Saturday 15 April 2017

Idealny rozświetlacz.

 Przez pewien czas nie mogłam się przełamać co do rozświetlania twarzy. Wydawało mi się, że nie pasuje to do mojego stylu ubierania oraz delikatnego makijażu, jaki zazwyczaj nosiłam. Aż w końcu jakiś rok temu zdecydowałam się na zakup tego produktu. Pierwszy mój rozświetlacz wybrałam w chłodnym, srebrnym odcieniu, ponieważ wydawało mi się, że do tak jasnego podkładu jaki używam będzie on idealny. Myliłam się. Kolejny zakup był już w ciepłym, złocistym odcieniu. Moja twarz wyglądała na świeżą, zdrową i wypoczętą dzięki niemu. Nie spodziewałam się, że jeden kosmetyk może aż tak wiele zmienić. Od tamtej pory stosuję rozświetlacz przy każdym, choćby najmniejszym makijażu.
 Wraz z wiosną do mojej kosmetyczki wpadł nowy rozświetlacz Laura Geller i to właśnie on okazał się strzałem w dziesiątkę. Jest on w kolorze Peach Glow, dzięki czemu idealnie nadaje się na lato, gdzie skóra nabiera cieplejszych odcieni od słońca.
Początkowo myślałam, że ten kolor nie będzie nadawał się na czubek nosa i łuk Kupidyna z racji na swój dość rożowy odcień, ale spróbowałam i pasuje również.
 Produkt jest bardzo wydajny. Na pewno posłuży mi przez dłuższy czas, ponieważ wystarczy niewielka ilość na pędzelku, by twarz była pięknie rozświetlona.
Choć nie należę do znawczyń kosmetycznych, ponieważ jakoś za bardzo do tej pory nie interesowałam się na ogół kosmetykami, tak od pewnego czasu mam ogromną zajawkę na kosmetyki i akcesoria właśnie do makijażu, dlatego uważam że warto zainwestować w coś lepszego i cieszyć się swoim pięknym wyglądem.

 Tu wklejam link bezpośrednio na stronę z kosmetykami Laura Geller.  Mój akurat był zakupiony w jednej z drogerii w Anglii, nie wiem czy w sklepach stacjonarnych w Polsce są produkty tej marki, ale z tego co widziałam na stronach www można dostać.
 Śmiało mogę polecić go każdej z Was! Wybierzcie swój idealny odcień i cieszcie się pięknym makijażem tego lata!





Zapraszam na mój Instagram 

1 comment:

  1. Naprawdę bardzo ciekawy post. Czekam na kolejne bo zapowiada się ciekawie :)

    ReplyDelete